BOJANOW
Bojanow - Kriegsbach i Okolice Zaproszomy do Szkryflanio



Forum BOJANOW Strona Główna Forum Bojanowikow Legendy bojanowskie - Sagen aus Bojanow
Obecny czas to Sob 10:26, 18 Maj 2024

Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat
Autor
BOJAN



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bojanow
Nie 3:15, 25 Mar 2007

Wiadomość
Legendy bojanowskie - Sagen aus Bojanow
Przygoda o ksieciu Raciborze i swoich synach



Wydarzylo sie to bardzo dawno temu, gdy miejsce gdzie dzis polozony jest teren raciborszczyzny porastaly geste bory.W lasa tych zyla przerozmaita dzika zwierzyna.Dowjadujac sie o tym jeden z ksiazat pomorskich postanawja sie wybrac tam na polowanie.Zabierajac ze soba swoich synow Boleslawa,Sambora,Boruty,Wojana,Jana,Cypriana i Bojana wyrusza w droge.Podroz byla bardzo trudna.Przez wiele dni przedzierali sie przez gaszcza lasow, podmokle laki i bagna,az dotarli do krainy,gdzie do tej pory zadna stopa ludzka nie wstapila.Przed ich oczami rozlegly sie przepiekne okolice, porosniete gestymi lasami.Nikt z owych wyprawcow nie dowjerzal swoim oczom.Ze wzruszeniem postanowili tu spoczac.Zmeczeni droga rozbili swoj oboz, rozpalajac ognisko stwierdzili, ze ich zapasy sie powoli koncza.Wystarczylo jeszcze jednak na tyle,aby spozyc wieczorny posilek.Przy blasku ksiezyca i cieple ogniska mezczyzni zasiedli na korzeniach starych drzew.Spozywajac wieczerze obradowali do poznych godzin nocnych.Po czym zmeczeni polozyli sie spac.Nastepnego dnia juz o wschodzie slonca wyruszyli na polowanie.Wchodzac do lasu,mezczyzni rozgladali sie za zwierzyna.Po chwili Ksiaze zauwazyl miedzy drzewami dorodnego rogacza.Nienamyslajac sie dlugo skierowal strzelbe w kierunku zwierzecia i odstrzelil.Jednak sploszony jelen zaczol uciekac. Nierozwazny ksiaze pobiegl za nim, chcac go upolowac.Podazajac jego sladami tak dlugo ,az w koncu w ciemnosciach puszczy zagubil trop.W duszy ksiecia zapanowal smutek.Postanowia wrocic do swoich synow,po ktorych slad rowniez zagubil. Nadszedl wieczor, zmartwiony zasiadl na pniu drzewa.Ogarnol go strach.W lesie zrobilo sie ciemno, a w glebi bylo slychac odglosy dzikiej zwierzyny.Serce Ksiecia glosno zakolatalo.Swiadomo mu bylo, ze jezeli samotnie pozostanie tej nocy, to dzikie zwierzeta rozszarpja go.Lzy poplynely dzielnemu ksieciu.Niezmrozajac oka przeczowal cala noc.Wczesnym rankiem wyruszyl na poszukiwanie swoich synow.Nieprzyjemna puszcza w promieniach porannego slonca zamienila sie w przepjekny bor, a spiew lesnych ptakow dodal mu otuchy i checi w poszukiwaniu.Wedrujac przez las ksiaze podziwjal piekno wspanialej przyrody.Wsrod wysokich drzew dotarl nad doline rzeki u ktorej brzegu uwidzial dogasajace ognisko.Przy ktorym zasypiali zmeczeni polowaniem synowie.Na widok synow ksiecia ogarnela radosc i duma widzac ,ze dzielnie upolowali zwierzyne uzupelniajac zapasy na dalsza droge.Przypatrujac sie swoim spjacym synom , nie wytrzymal i glosnym glosem zawolal:

-To ja wasz ojciec, jestem z wami !

Synowie szybko podniesli sie z ziemi i z radoscia powitali zaginionego ojca.Po czym godnie przygotowali poranny posilek.Spozywajac sniadanie ojciec oznajmil swym synom iz ta niezwykla przygoga i ta przepjekna kraina sklonila go do tego by zmienic swoje zdanie i pozostac tu na zawsze.Radosc byla wielka.Wtedy tez jeden z synow nadal swojemu ojcu imie RACIBOR.
Co mialo oznaczac bor ra-dos-ci (ra-ci-bor)
Mijaly dni ,tygodnie i miesiace synowie wraz z ojcem w pocie czola pracowali przy budowie pieknego grodu,ktorego nazywali od imienia swojego ojca Raciborzem.Przejezdni kupcy,rzemieslnicy zaczymywali sie wnim i zasiedlali sie tam.Grod zaczol sie rozrastac.Pewnego dnia nadszedl jednak dzien kiedy synowie Racibora stali sie dorosli i chcieli pojsc w zycie swoimi drogami.Wtedy Racibor postanowil sprawiedliwie podzielic swoj majatek.Zwolujac wszystkich synow na placu grodu,oznajmil w obecnosci ludnosci iz :

-Kazdy z jego synow otrzymie jedna strzale,ktora musi wystrzelic ze swojego luku i tam gdzie spadnie strzala.Tam dostanie w spadku ziemie ,na ktorej musi wybudowac siedlisko ,ktore bedzie nosilo imie zalozyciela.
Pierwszy z synow o imieniu Boleslaw,co oznaczalo w jezyku slowianskim bardzo slawnym,czy tez ten ktory ma zdobyc wielka slawe.Wziol do reki luk i wystrzelil strzale.Strzala doleciala do miejsca w ktorym znajduje sie miejscowosc o nazwie Boleslaw.
Boleslaw syn Racibora byl osoba bardzo wyrozumiala i sprawiedliwa , czasami bywal tez zlosliwy i tajemniczy.Jednak jego pracowitosc i umiejetnosci rzemieslnicze doprowadzily ze wioska o jego imieniu szybko zaczela sie rozbudowywac , a ludzie w niej zyjacy byli i sa bardzo szczesliwi.
Drugi z braci Sambor,ktorego celem zycia byla sama walka.Stad pochodzilo tez jego imie i oznaczalo w jezyku slowianskim...sam-samotny...bor-walczyc,zmagac sie...napiol luk i strzala poleciala w kierunku,gdzie dzisiaj znajduje sie miejscowosc Samborowice.
Nastepnym byl Boruta.Boruta byl bardzo spokojnym i pracowitym chlopcem.Tam, gdzie jego strzala spadla znajduje sie dzisiaj miejscowosc zwana Borucinem.
Kolejnym z synow byl Wojan.Wojan byl bardzo dobrym wojownikiem.Po znalezieniu swojej strzaly zalozyl w tym miejscu miejscowosc zwana Wojnowicami.
Nastepnymi byli bracia blizniacy Jan i Cyprian. Ich strzaly spadly niedaleko siebie i tam powstaly dwie miejscowosci polozone blisko siebie Janowice i Cyprzanow. Jednak z czasem polaczono obie miejscowosci i nazwano Cyprzanowem. Ludzie jednak jeszcze do dzisiaj nie zapomnieli nazwy Janowice i czasami ja uzywaja.Cyprzanow czy Janowice maja to samo znaczenie.
Ostatni z synow Bojan,imie to pochodzi z jezyka slowjanskiego i oznacza...bic,boj..byl bardzo walecznym bojownikiem.Po wystrzeleniu swojej strzaly mlodzieniec wziol swojego konia i pogalopowal w kierunku w ktorym poleciala strzala.Strzala doleciala nad doline Cyny.Zblizajac sie w owo miejsce przed mlodziencem rozlegly sie przepiekne widoki na doline,a w dali w blasku zachodzacego slonca rozciagaly sie pasma gorskie Karpat i Sudetow.Mlodzieniec zatrzymal sie na pagorku i zafascynowal sie owa okolica.Poczym zjechal w dol nad brzeg rzeki,gdzie rozbil swoj namiot.Rozpalil ognisko i wykapal sie.Nastepnie zasiadl przy ognisku i spozyl swoj posilek.Nadeszla noc.Noc owego dnia byla bardzo ciepla.Niebo bylo gwiezdziste,a ksiezyc oswiecal cala doline.Bojan zapadl w twardy sen.Nastepnego dnia obudzil go spiew ptakow.Slonce bylo juz wysoko na niebie.Mlodzieniec rozejrzal sie wokol siebie i zrozumial ,ze to nie sen.Okolica ta jest tak piekna ,zielone laki porosniete wysokimi trawami,ziolami i pieknie kwitnacymi kwiatami.Mlodzienca ogarnela radosc i zapal do pracy.W miejscu w ktory przenocowal zaczol budowe drewnianej chalupy i zalozy piekna zagrode. Poczatki byly bardzo trudne,waleczny Bojan nie poddawal sie budujac swoje siedlisko,zwane przez siebie Bojanowem.U Bojana czesto zawitywali wedrowcy ,przejezdni kupcy,rzemieslnicy.Zafascynowani jego serdecznoscia i pracowitoscia pozostawali z nim budujac wioske wzdluz rzeki.Wraz z przyplywem ludzi w Bojanowie zaczelo sie rozwijac lowiectwo , rybolostwo,hodowla zwierzat domowych i uprawa ziemi.Ludzie byli tu zawsze pracowici i zyli i zyja do dnia dzisiejszego w spokoju i w zgodzie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty BOJAN

Autor
BOJAN



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bojanow
Nie 3:17, 25 Mar 2007

Wiadomość
Wieza Babel i nasze poczatki!


Po potopie potomkowie Noego zaczeli szukac miejsca na Ziemi,gdzie mogli by zamieszkac.Wedrojac przez piaski,gory i pustynie dotarli do rowniny w krainie Szinear (Synear) polozonej nad brzegiem rzeki Eufrad. Okolica ta byla bardzo piekna i tam postanowili pozostac i wybudowac swoje miasto.Z czasem owe miasto zaczelo sie rozrastac.Ludzia powodzilo sie w tym miescie bardzo dobrze,powoli zaczynali jednak zapominac o Panu Stworcy Ziemi.Stawali sie byc pyszni i zarozumieli pragnac za pomoca ziemskich srodkow dostac sie do Nieba.
J tak synowie Noego zaczeli budowe wiezy siegajacej Niebios.Ta wieza miala sluzyc jako miejsce gromadzenia sie i jednoczenia ludzi.Byla wiec symbolem przeciwstawienia sie Boskim zamiara.Bog pragnol bowiem by ludzie rozproszyli sie po calej Ziemi.W owych czasach mowiono o wiezy Babel jako o cudzie swiata.Ludzie z zapalem zabrali sie do budowy tego ogromnego dziela,co mozna wyczytac z Ksiegi Jubileuszy.

(przetlumaczonej przez Karola 1913)

"J zaczeli budowac
i w czwartym tygodniu wyrobili cegle
i cegla sluzyla im zamiast kamieni
i glina ktora je polepiali byla asfaltem
co pochodzi z morza i z wodotryskow
w ziemi Szinear

J zbudowali ja
i czterdzisci trzy lata ja budowali
i jej dlugosc wynosila 203 cegly
i wysokosc (cegly) byla jedna trzecia jednej
i jej wysokosc wynosila 5434 Kubitow i 2 palmy
(to bylo ok.2484m wysok.,ok.4razy wyzej od najwiekszej budowli kiedykolwiek zbudowanych w histori ludzkosci).
i (jedna sciana) miala trzynascie stadow.

Wieza wspinala sie w gore,ludzie z duma przypatrywali sie swojemu dziele.Bog widzac owe dzielo powiedzial:

"Sa oni ludem i wszyscy maja jedna mowe i to jest przyczyna,ze zaczeli budowac.
A zatem w przyszlosci nic nie bedzie dla nich nie mozliwe,cokolwiek zamierzajac zrobic.
Zejdzmy wiec i pomieszajmy tam ich jezyki,aby jeden nie rozumial drugiego."

Boza wola bylo by rozproszyc wszystkich po calej Ziemi.Wielki wiatr i blyskawica oznajmila ludzia niezadowolenie Boga.Budowniczy wiezy w leku i strachu zaprzestali pracy.Wtedy zstapil Pan,aby zobaczyc miasto i wieze.Widzac co budowniczy maja za zamiary ukaral ich "pomieszaniem jezykow",co uniemozliwilo dalszej budowy. Nastepnie wskazujac reka w strone malej grupki ludzi,ktorzy byli najbardziej pracowici Bog drzacym glosem powiedzial:

A Wy robotne boroki bydziecie se nazywac Slonzoki !

A zymia kiero dostaniecie szanowac i kochac bydziecie !

W moja opieka wezna ta okolica,na to nocie moja objetnica !

Dom wom mocka syly ,a zodyn z was nie bydzie zgnyly !

Dom wom zdrowia kupa,zebyscie se wybudowali tam chalupa !

Dostaniecie laki i pola,tako je moja wola !

Dom wom zrodla i rzeki,abyscie ugasyli wasze pragnienie na wieki !

Dom wom gory i lasy i wszelkie dobra po wieczne czasy !

Dom wom wyngel i czorno gleba ,zeby wom nie zabraklo chleba !

Bydziecie zyczliwi i goscini ,a za to was bydom szanowac inni !

Bydziecie ojca i matka szanowali, za to ze oni wom zycie dali !

A jak potomstwo na swiat przydzie,to caly Slonsk dumny bydzie !

A pora z was pojdzie nad dolina kaj plynie rzyka Cina i tam zalozy swoja rodzina !

A teraz idzcie do tego swojego "onego i onaczcie" !

I ludzie ci poszli, w kierunku w ktorym Bog wskazal reka.Droga nie byla latwa,ludzie ci nie mogli miedzy sobom sie porozumiec.Jednak wytrwale i z zapalem szli do ziemi przez Boga dla nich wybranej.Docierajac do krainy porosnietej zielonymi lakami ,lasami,przez ktora przeplywaly przepjekne blekitne rzeki a w dali rozciagaly sie wysokie pasma gorskie.Ludzie ci od razu zrozumieli iz ta kraina to kraina ktora Bog nazwal Slask.Osiedlili sie tam i zaczeli budowac swoje domy,jednak prace utrudnial ich jezyk.Wtedy tez zrozumieli jaka kara Boza ich spodkala.Wtedy tez zrozumieli ostatnie slowa Boga.

A teraz idzcie do tego swojego "onego i onaczcie"

No i ludzie ci zaczeli "onaczyc" poslugujac sie " takom onakom godkom". A z czasym powstala niepowtarzalna gwara slaska.A wyrozumialosc i pomoc wzajemna owych ludzi spowodowaly ze nasza slaska kraina do dnia dzisiejszego jest tak pjekna,a ludzie wniej zyjacy rozumieja sie i szanuja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty BOJAN

Autor
Jacky



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Herbrechtingen
Wto 4:41, 27 Mar 2007

Wiadomość
Hallo Bojan,

asz mie zaczly slypia szczypac, jak zech czytol ta interesujonco geschichta.
Kurde, przeczyl zech oczy i czytol dali.
Jak by to moja sekretarka wiedziala o kero jo to teraz poczytol, to by napewno mie op....la.

Ale mie taki cos interesuje, Geschichta je jedna, a sekretarek mozesz miec wiyncej,. Pra BOJAN ?

Ale ida lygac na chwila, bo taki sekretarki juz nie dostana.
No bo co by to byla za sekretarka potym bez Szefa, jak bych se wykonczyl.

Wasz Jacky pozdrowio czytelnikow

...i tych co nas znajom i z nami ubaw majom.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Jacky

Autor
Iza



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wto 20:22, 27 Mar 2007

Wiadomość
Witom


Wiec punkt 1.
Tyn opie.... juz byl.

Wiec punkt 2.
Jo ci dom zmjenic sekretarka !! A powiem ci ze nawet sie Bojana niy pytej bo on ci nie pozwoli....

Wiec punkt 3.
Jak szefa niy ma to myszki tancujom ino nie zapomni przed wykonczeniem wszystko przepisac... naturalnie na mje...

A punkt 4... O czym jo sam godom... nie chca zeby szef mje zmjeniol i nie chca innego szefa... chca zostac przi tym co mom bo co sie mo to sie wie a co sie dostanie to niewiadomo..

Kusiol chopcy do wos


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Iza

Autor
Jacky



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Herbrechtingen
Śro 5:00, 28 Mar 2007

Wiadomość
Hallo,

Jo Szef od moji sekretarki,

Piyrwsze odpowiem na tyn wpis od mojej (pyskatej) sekretarki IZKI.

do pkt 1:
to bylo tylko upomnienie z wykrzyknikiem !

do pkt 2:
nimom wcale zamiaru tej pyskatej sekretarki zmieniac.
Ale wjydz cie ludkowie wszyscy, BOJAN se moze u mie dwiyrze som
otworzyc, mo klucze i brechstanga z moji chalupy, ale do wyboru
moji sekretarki nie bydzie se wpier... lac.
Jo se je za BOJANA pewny !!!
Zresztom, on tez, jak je na noce. hahhaah

do pkt 3:
Izka, to wszytko zostanie w rodzinie !
Niech se te myszy tancujom jak chcom, jo juz wszysto przepisol !
Nimom wiela, ale zech porzodek bez wadzynia zrobiy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Jacky

Autor
BOJAN



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bojanow
Nie 13:05, 22 Kwi 2007

Wiadomość
Cementarz z czasow brazu i drewniany krzyz


Roku panskiego 1934 uprawjajac pole niedaleki krewny Vitzenta Swierczka Alexander Swierczek natrafil na czarne swiecace naczynia.Byly to garnki ,wazony upiekszone grawiaturami z czasow Brazu.Rolnik postanowil zostawic te bogatctwa w ziemi.Powjadomil o tym rechtora szkoly,a ten poinformowal archeologow raciborskich.Prowadzac wykopaliska archeologowie stwierdzili ,iz w tym miejscu znajduje se cementarzysko z czasow brazu, a znalezione tam naczynia sa urnami. W ktorych byly chowane prochy spalonych cial zmarlych.Rolnik dowjadujac sie o tym upadl na kolana i pomodlil sie.W modlitwie nie zapomnial o swoim krewnym,ktory zginol niedaleko tego pola trafjony przez piorun w 1910 roku.Potem udal sie do kosciola ,aby zlozyc ofiare.Spotykajac ksiedza opowiedzial mu o tym co mu sie przydarzylo.Ksiadz w niedziele na tzw."Wielkiej" oglosil wszystkim parafjanom o tym wydarzeniu.Parafjanie postanowili w tym miejscu postawic wielki drewniany krzyz przydrozny.Ludzie przechodzac obok niego modlili sie i modla sie jeszcze do dnia dzisiejszego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BOJAN dnia Nie 13:08, 22 Kwi 2007, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty BOJAN

Autor
BOJAN



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bojanow
Nie 13:07, 22 Kwi 2007

Wiadomość
O kamieniu "Findlig" i herbie Raciborza

Przy pracach wykopaliskowych w 1934 na polach zwanych dzisiaj "przi krzizu" nalezoncych do gospodarza Alexandra Swierczka jeden z archeologow raciborskich wspomnial historie, ktora pamietal z opowiadan swojego pradziaka.Byla to legenda zwiazana z kamieniem "Findling",ktory dzisiaj stoi w parku na Placu Wolnosci.Kamien ten zostal wykopany w Piaskownicy zwanej "wojnowskom zandgrubom".Miejsce te znajduje sie niedaleko od miejsca ,gdzie prowadzono wykopy archeologiczne cementarza z czasow brazu.
Legenda zwiazana z kamieniem "Findlig" glosila,ze pewnego razu wladca Raciborza Mieszko wybral sie do Opawy. Przejezdzajac przez okolice Bojanowa.Droga ktora jechal byla bardzo piaszczysta.Galopujace konie pozostawjaly za sobom kupe kurzu.W pewnym momencie prowadzacy karoce woznica najechal na olbrzymi kamien.Powodujac uszkodzenie jednego z kol drewnianych.Kolo rozpadlo sie na dwie czesci.Przy naprawie sluzba postawila zlamane kolo obok niepelnego wtedy jeszcze herbu Raciborza, namalowanego na karocy.To zlamane kolo na tle slaskiego orla nawet nie zle wygladalo. Wtedy tez wladca zarzadzil iz na pamjatke tego zdarzenia zostanie uzupelniomy herb raciborza zlamanym kolem.Nastepnie kazal wykopac ten kamien i przewiesc do Raciborza.Chlopi z Bojanowa i Wojnowic pospieszyli z pomoca.Wykopanie i zaciagniecie tego kamienia kosztowalo wiele trudu,jednak udalo sie zaciagnac kamien do Raciborza.W ten oto sposob przyczynili sie chlopi naszej wioski do raciborskiej histori.Ludzie jeszcze bardzo dlugo opowjadali o tym zdarzeniu i o woznicy ktory przy zbiegu okolicznosci przyczynil sie do powstania herbu Raciborza.
Dzisiaj jeszcze czesto mozna spodkac ludzi noszacych nazwisko Woznica,czy to moze krewni woznicy prowadzacego karoce Mieszka?.



Taki teks o tym naszym kamjyniu "Findlig" z wojnowske zandgruby znej jo w ksionzce "Krzanowice i Okolice Monografia Gminy" kero je pracom zbiorowom pod redakcjom Pana Norberta Miki


Zlodowacenia

Na uksztaltowanie terenu w okolicach Krzanowic i Sudic decydujacy wplyw mialy dwa kolejne zlodowacenia,inaczej glacjaly,z okresu czwartorzednego.
W czasie pierwszego z nich,zwanego krakowskim (Mindel),ktore mialo miejsce 530-430 tysiecy lat temu,jezor lodowca dotarl daleko na poludnie az do BramyMorawskiej,zlobjac jej teren i wypietrzajac wzniesienia , znajdujace sie sie obecnie za Ostrawa i Opawa.Po wycofaniu sie lodowca, okolo430-240 tysiecy lat temu nastal dluzszy okres cieplejszy,zwany interglacjalem.Waruki klimatyczne byly wowczas zblizone do dzisiejszych.
Z nastaniem kolejnego zlodowacenia tzw. srodkowopolskiego(Riss),majacego miejsce okolo 240-120 tysiecy lat temu,nalezy wiazac pojawienie sie na tym obszarze warstw zwirow i piaskow np. pod Wojnowicami,gdzie przed II wojna swiatowa wykopano potezny glas narzutowy z czerwonego piaskowca,przytoczony tutaj przez lodowiec z dalekiej Skandynawii.Zdobi on obecnie Plac Wolnosci w Raciborzu.Zlodowacenie Riss spowodowalo rowniez powstanie doliny rzeki Psiny/Cyny,ktora przez jakis czas wyznaczala granice oddzialywania poteznego ladolodu.Po jego ustapieniu nastal klimat umiarkowany.Ziemie zaczely wtedy porastac geste lasy,glownie iglaste.Stopniowo jednak klimat stal sie bardziej suchy,co spowodowalo zanik lasow i rozwoj stepow.


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BOJAN dnia Wto 7:33, 26 Cze 2007, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty BOJAN

Autor
BOJAN



Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bojanow
Nie 14:11, 22 Kwi 2007

Wiadomość
O rolniku Swierczku

Rok 1910 byl rokiem,w ktorym na Slasku zginelo bardzo duzo ludzi.Tak tez w Bojanowie zginol trafiony przez piorun mlody 20-letni syn rolnika Vizent Swierczek.W tym dniu mlody gospodarz zaprzegajac konie zauwazyl , ze sa bardzo niespokojne.Wyjezdzajac z domu pozegnal sie ze swoimi rodzicami slowami "z Panem Bogiem"zrobil znak krzyza ,zabral swojego psa i wyjechal w pole.Przejezdzajac kolo krzyza na mycie pozdrowil Boga sciagajac czapke z glowy mowiac "niech bedzie pochwalony". Jadac w kierunku Wojnowic wial czerwcowy wiatr, jaskolki nisko lataly nad ziemia.Zapowjadala sie wichura,konie mlodego gospodarza nie chcialy ciagnac.Probowaly zawracac w strone Bojanowa.On jednak uspakajal je,mowiac ze wszystko jest w porzadku i ze jeszcze przed wzmrokiem powroca do domu, wtedy tez dostana specjalna porcje owsa za ciezko wykonana prace w polu.Wiatr jednak nie ustawal.Jeszcze przed dotarciem na swoje pole nadeszly czarne chmury i zaczela sie blyskawica.Z nieba runol deszcz,grzmoty uderzaly w drzewa,we wiosce Wojnowice palila stodola.Rolnik przestraszyl sie,wypowjadajac slowa "o moj Boze". W tym momencie zostal trafiony przez ognisty piorun ,ktory uderzyl go z wielkim hukiem.Konie rolnika przestraszyly sie i pobiegly w strone wsi a jego wierny pies zauwzywszy co przytrafilo sie rolnikowi przerazliwym glosem zawyl.Wycie bylo tak przerazliwe ,ze mozna bylo to slyszec w Bojanowie.Po chwili jednak burza ustala i nastapila cisza.Slonce przebilo sie przez chmury ,a na niebie pojawily sie spiewajace ptaki.Wysoko na niebie zaczely krazyc tez bociany.Ludzie opowjadali ze w tym dniu byl najpiekniejszy zachod slonca.Jednak nikt nie mogl zrozumiec,dlaczego tak pracowitego mlodzienca spotkal tak zly los.Ludzie bardzo dlugo pamietali w modlitwach o mlodziencu.
Czasami jeszcze dzisiaj mozna tez slyszec nocami przerazliwe wycia psa,czy moze to pies gospodarza?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty BOJAN

Odpowiedz do tematu Strona 1 z 1

Forum BOJANOW Strona GłównaForum BojanowikowLegendy bojanowskie - Sagen aus Bojanow
Obecny czas to Sob 10:26, 18 Maj 2024
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin